25.10.2023r. - środa
Rano nikt mnie nie obudził, ani Paweł, ani kot. Spałam jak zabita, dawno nie doświadczyłam tak głębokiego snu. Zrobiłam śniadanie, wzięłam leki. Czuję się ok.
Zaczęłam się zastanawiać jak powiedzieć najbliższym, że Paweł znowu tu mieszka. Dowiedzą się prędzej czy później, nie chce też trzymać tego w tajemnicy. Problemem jest to, że jeśli stanie się to oficjalne to my też będziemy musieli zabrać się za tę relację oficjalnie. Odkopać brudy, wybaczyć, zacząć na nowo, pójść na terapię. Stoi to wszystko w zawieszeniu. Wydaje się, że jest to wygodne dla nas obojga, nie musieć się nikomu tłumaczyć, unikać niewygodnych pytań, rozmów o uczuciach, emocjach. I to nie między nami, ale między nami a innymi ludźmi. Nie było osoby która nie wplątałaby się w nasze rozstanie. Rodzina, znajomi, pozornie byliśmy idealni, zabawni, zgrani, zakochani. Problemy wychodziły za zamkniętymi drzwiami. Kiedy doszło do rozstania nikt nie wiedział o co chodzi, trzeba było wyjaśnić rzeczy o których nie mówiło się nikomu, wszyscy byli w szoku. Paskudne rozstanie, Paweł twierdzi, że bolesne. Bolesne ale nie paskudne. W dodatku nie wiem czy jestem gotowa zaczynać to wszystko tak na pełnej petardzie, nie mam zaufania. Ani do niego ani do siebie.
Nadal ON pojawia się w moich myślach. Na terapii praktykowałam odcinanie. Ale nie mogę się go pozbyć nieważne jak wielka wichura chce go zabrać, nie rusza go nic. Nieważne jak ostrych narzędzi używam by odciąć linię naszego losu, wrzynającą się w nasze serca. Odcinam ten krwistoczerwony sznur, a i tak trzyma się choćby na najmniejszej nitce. Nie jestem w stanie go uciąć na dobre, ta lina jest nie do rozdzielenia. Z jednej strony chce go odciąć, z drugiej czuje, że robię to na siłę, bez przekonania, ze strachem, że to może błąd. "bląd" to nieodpowiednie słowo. To bardziej jak przeciwstawianie się losowi, przeznaczeniu, wrzechświatowi, Stwórcy. Nie jestem pewna co mówi moja intuicja. Nazywałam go bratnią duszą. Miłością mojego życia. Najtrudniejszą z lekcji.
Kot podrapał mi uda. Chciałabym pisać częściej.
Dodaj komentarz